Wszystkie składniki, z wyjątkiem masła, mieszamy ze sobą za pomocą robota kuchennego lub ręcznie, w dużej misce. Wyrabiać tak długo, aż nie będzie widać suchej mąki. Na koniec dodajemy roztopione masło i wyrabiamy przez 4 minuty, aż ciasto zrobi się elastyczne i lśniące.
Miskę przykrywamy bawełnianą ściereczką i zostawiamy na 2 godziny do wyrośnięcia.
W czasie wyrastania, ciasto powinno podwoić swoją objętość. Wówczas wykładamy je na blat, oprószony mąką. Ciasto rozciągamy do wymiarów ok.30x60 cm. Nie wałkujemy ciasta, lepiej je delikatnie rozciągać.
Przygotowujemy nadzienie. Roztopione masło łączymy w miseczce z czosnkiem (użyj go tyle, ile lubisz). Osobno drobno siekamy listki pietruszki.
Rozciągnięte ciasto smarujemy masłem czosnkowym i posypujemy pietruszką.
Przecinamy ciasto na pół od strony węższego boku. Następnie przecinamy na cztery równe części od strony dłuższego z nich. Na koniec każdy pasek ciasta przecinamy na pół po długości, razem uzyskując 32 kawałki.
Czas na formowanie bułek. Dwa paski z ciasta odklejamy od blatu (to naprawdę nie powinno stanowić problemu, nie obawiajcie się, ciasto jest bardzo elastyczne i się nie rwie). Nakładamy jeden kawałek na drugi i owijamy je, tworząc spiralę. Następnie zawijamy na kształt ślimaczka. Każda bułka może być inna, to nie powód do zmartwień! Nada to im tylko naturalny, rustykalny wygląd. Smaczne będą w każdej formie.
Każdą bułkę przenosimy na blachę, wyłożoną papierem do pieczenia. Przykrywamy wszystkie bawełnianą ściereczką zostawiamy do wyrośnięcia na 30-60 minut.
Rozgrzewamy piekarnik do 190 stopni. Kiedy będą wyraźnie puszyste, czas na pieczenie.
Bułki wkładamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy przez 15 minut, aż się delikatnie zarumienią.
Najlepiej smakują jeszcze ciepłe! Można je przechowywać w lodówce do tygodnia i podgrzać zaraz przed podaniem. Smacznego!